Wymagania estetyczne wobec sypialni są zwykle łatwe do rozszyfrowania, bo w tym pomieszczeniu zasady są tylko dwie: prostota i relaks. A skoro tak, to największa uwaga siłą rzeczy skupi się na wyborze odpowiedniego koloru na ścianę. Jakie są najmodniejsze propozycje?
Butelkowa zieleń: siła spokoju
Butelkowa zieleń, ale też odcienie szmaragdowe czy zbliżone do jadeitu to w sypialni znakomite rozwiązanie. Są to kolory ciepłe, co podnosi ich atrakcyjność. Czy zmniejszają optycznie przestrzeń? Tak, ale w sypialni nie jest to wielkim problemem. Gdyby jednak bardzo Ci to przeszkadzało, można odcienie zieleni połączyć z bielą lub delikatną szarością. Wtedy jednak należy przemyśleć ich przestrzenny układ.
Butelkowa zieleń zaczęła się częściej pojawiać w katalogach wnętrzarskich mniej więcej w 2017 roku. Od tego czasu zyskuje sobie coraz większe uznanie. Dobrze wygląda i we wnętrzach klasycznych, i w nowoczesnych. Łączy się świetnie z naturalnymi kolorami mebli lub błyszczącymi, ale subtelnymi dodatkami.
Antracyt to hit kilku ostatnich lat.
Coś zielonego, ale lżejsze: miętowy, seledynowy i podobne barwy
O ile butelkowa zieleń jest przede wszystkim kolorem uspokajającym, to pastelowe odcienie zieleni – miętowy, seledynowy czy pistacjowy, łączą w sobie relaksację z pewną nutą pozytywnej energii. Ta ostatnia nie jest na tyle wyraźna, żeby przeszkadzała w zasypianiu, a te lżejsze odcienie pozwalają też na nieco więcej aranżacyjnej swobody. Pojawiają się głównie w nowoczesnych i odrobinę większych sypialniach.
Jeżeli pastelowe, jaśniejsze odcienie zieleni mają przynieść pełne odprężenie, dobrze jest połączyć je z jakimiś ciemniejszymi kolorami: antracytem, szarością albo przynajmniej dodatkami w naturalnych kolorach.
Antracyt: dominujący, efektowny i nowoczesny
Antracyt to hit kilku ostatnich lat. Oczywiście ciemne odcienie szarego nadają się nie tylko do sypialni, ale tutaj jakoś szczególnie dobrze się ten kolor przyjął. Skojarzenie z czernią nocy jest oczywiście jak najbardziej na miejscu, ale zamiast dołującej i przygniatającej czerni wygrał właśnie antracyt, który jest na swój sposób odcieniem inspirującym.
Stanowi znakomite tło dla skromnych, sypialnianych dekoracji, a przede wszystkim wybornie zaciemnia pomieszczenie, więc nawet przy nie do końca zasuniętej zasłonie sypialnię spowije przyjemny i kojący mrok. Choć sam odcień nowoczesny nie jest, to właśnie w nowoczesnych sypialniach sprawdzi się lepiej niż w klasycznych.
Pastelowy relaks
W sypialniach urządzanych bardziej tradycyjnie zwykle dominują pastelowe odcienie, często łączone w rozbudowane zestawy, co przełamuje niekiedy ich relaksujące działanie.
- Beże, błękity i delikatne szarości są kolorami uspokajającymi, choć błękit jest dość chłodny i nie wszystkim w sypialni przypadnie do gustu. Klasyką są też odcienie różowego, które jakiś czas temu budziły skrajne emocje, ale dziś zostały w dużej mierze oswojone.
- Miętowy z szarym to bardzo modne w kilku ostatnich sezonach połączenie. Sama mięta jest bowiem mimo wszystko kolorem, który nie na wszystkich działa uspokajająco, natomiast po połączeniu z płaską szarością jej charakter zdecydowanie słabnie. To połączenie popularne głównie w nowoczesnych aranżacjach, ale i w klasycznej sypialni można wykorzystać te kolory, żeby nie zburzyć decorum.
Relaks tam, gdzie nikt się go nie spodziewa
Większość klasycznych projektów korzysta ze „słabych” kolorów – pastelowych, takich, które nie kontrastują ze sobą zbyt mocno, a które stanowią raczej dość niewyraźne tło. Obecnie jednak projektanci sięgają po zdecydowanie bardziej odważne rozwiązania, z których część wydaje się mocno nietypowa jak na sypialnię, a uspokajające właściwości wybranych kolorów są w pewien sposób warunkowe.
- Morska sypialnia. Morski jako odcień nie jest wybitnie uspokajający, ale jeśli ściana jest wykończona farbą do efektów specjalnych w tym kolorze, to się to zmienia. Chodzi o to, żeby w nowoczesnej sypialni unikać raczej płaskiego pokrycia jednolitym morskim. Jeśli farba pozwoli na uzyskanie przejść tonalnych w stronę ciemniejszych kolorów, charakter wykończenia będzie zupełnie inny, a sypialnia stanie się miejscem pełniejszego relaksu.
- Burgund. Ostatnim kolorem, o którym można powiedzieć, że jest relaksujący, jest z całą pewnością czerwień. Jednak przesunięcie odcienia w stronę burgundu lub bordo sprawia, że sypialnia może być naprawdę miejscem na pełne odprężenie. W dużej mierze będzie to zależało od pozostałej części aranżacji, ale burgund i bordo połączone choćby z mahoniem albo brązem lub mosiądzem mogą dać naprawdę ciekawy efekt. Będzie to rozwiązanie cokolwiek nietuzinkowe, ale na pewno nie można będzie go określić mianem krzykliwego.
Miętowy z szarym to bardzo modne w kilku ostatnich sezonach połączenie.
- Turkusowy. Kolor turkusowy też sam w sobie raczej nie jest uspokajający. Jednak dodając do tego odpowiednią grę świateł i dodatki stylistyczne, można osiągnąć bardzo ciekawy efekt. Sypialnia pomalowana odcieniami turkusu na pewno nie będzie ciemna – to kolor, który nie tylko sam w sobie jest jasny, ale jeszcze dobitnie kojarzy się z jasnymi, letnimi dniami, co jednak przecież dla wielu osób będzie już wystarczało, żeby się zrelaksować.
Kontrowersyjny relaks na biało
Na koniec zostawiliśmy sobie omówienie relaksująco białych wnętrz. Źródłem kontrowersji jest to, że ani biel jako taka nie jest kolorem relaksującym, ani nawet nie jest zwyczajowo stosowana w sypialniach. A jednak wiele wybitnie uspokajających aranżacji może właśnie z biegi w głównej mierze korzystać.
Biel w relaksującej sypialni wymaga umiejętnego zaaranżowania przestrzeni. Może stać się albo tłem dla spokojnych kolorów w niektórych miejscach na ścianie, albo dla naturalnych elementów wyposażenia: czy to chodzi o drewniane meble, czy rośliny doniczkowe.
Biel w relaksującej sypialni wymaga umiejętnego zaaranżowania przestrzeni.
Samą biel natomiast koniecznie trzeba czymś przełamać. W tym przypadku bowiem kojące działanie nie będzie efektem tła – jak w przypadku pozostałych wspomnianych kolorów – tylko właśnie efektem zastosowanych dodatków.
Czy żywe kolory mogą być relaksujące?
Czy w sypialni kolory żółty, czerwony lub pomarańczowy mogą działać uspokajająco? Generalnie mówi się, że nie. I na największym poziomie uogólnienia jest to prawda, natomiast wszystko będzie zależało od połączeń kolorystycznych i użytych dodatków. Wnętrze sypialni powinno jednak być nieprzeładowane i dość proste, co sprawia, że poza nowoczesnymi aranżacjami takie żywe kolory raczej nie przysłużą się dobrze relaksowi w sypialni. I oczywiście – trzeba dodać, że (i to opinia lekarzy, nie nasza) sypialnia ma być miejscem dwóch zajęć, z których tylko jedno wymaga relaksacji, dlatego dobrze byłoby nie stosować takich porad na ślepo, tylko zważyć własne oczekiwania.